Pozorna przyjaźń, udręka zazdrości i gniewu, wreszcie zawiść, to uczucia targające Antoniem Salierim. Życie postawiło mu na drodze ucieleśnienie Boga, czyli Mozarta i nie pozwoliło spokojnie egzystować. Jako nadworny kompozytor cesarza Józefa II Habsburga, Salieri nie mógł patrzeć na geniusz młodszego kolegi. Stąd chęć uwiedzenia jego żony, niedopuszczenia na afisz “Wesela Figara i inne występki…
Trazom (czyli Mozart czytany wspak) “przelewa na papier gotową muzykę” , nie nanosi poprawek, jest świetnym kompozytorem, jednak musi mieć za co żyć, potrzebuje stałego zatrudnienia, a te może otrzymać tylko z polecenia Salieriego.
Spektakl o artyście “wytarzanym w sławie” i geniuszu cierpiącym biedę, z zainteresowaniem obejrzeli (prawie wszyscy) 😉 uczniowie klas 1a i 2 b wraz z nauczycielami.